piątek, 24 stycznia 2014

Woda różana i gliceryna - czyli domowe przepisy na naturalne kosmetyki

Z wielką radością przeczytałam niedawno doniesienia z branży kosmetycznej – wzrasta ilość osób sięgających po naturalne kosmetyki! Bardzo mnie to cieszy, bo sama również wyznaję zasadę, że im bliżej natury tym lepiej. Takie naturalne kosmetyki bardzo łatwo możecie zrobić samodzielnie w domu, wystarczy tylko odrobina kreatywności. Istnieje grupa kilku podstawowych naturalnych produktów których nie powinno zabraknąć do produkcji własnych kosmetyków – pierwszy z nich to woda różana, drugi – naturalna gliceryna. Oba produkty możecie znaleźć w asortymencie mojego sklepu, sama mam je zawsze w moim kosmetycznym skarbcu.

Woda różana wielokrotnie opisywana przeze mnie słynie z cudownych właściwości odmładzających i rewelacyjnie tonizuje skórę. Od tysiącleci używana jest w kobiecych buduarach jako remedium na spękane naczynka, przebarwienia i zmiany skórne. Współcześnie używają jej gwiazdy Hollywood i celebryci, można powiedzieć że woda różana przeżywa renesans. Gliceryna natomiast to stara dobra znajoma naszych prababek i babek, stosowana głównie zimą na spierzchnięte łokcie i suche spękane stopy czy dłonie. Jeśli sięgniecie po pierwszy lepszy krem do rąk to na liście jego składników z pewnością znajdzie się właśnie gliceryna. Szczególnie zimą świetnie sprawdza się w pielęgnacji delikatnej kobiecej skóry – nawilża ją, odżywia a jednocześnie chroni przed zamarznięciem wody w tkankach i przed wysuszeniem jej. Jako że naturalne kosmetyki są moją pasją a pasją trzeba się dzielić z innymi, bo inaczej usycha i więdnie jak kwiat bez wody i słońca, postanowiłam podrzucić wam kilka przepisów na takie właśnie naturalne kosmetyki, w których główną rolę grają woda różana lub gliceryna.

Pierwszy przepis to przepis na pastę cukrową, a więc produkt używany przez arabskie kobiety od tysiącleci do depilacji. W Polsce ta metoda dopiero od niedawna staje się modna, jednak jest równie skuteczna co woskowanie. Do jej wykonania potrzebujecie cukru (ok. 300g), wyciśnięty sok z dwóch cytryn oraz glicerynę. Wsypujecie cukier do garnka, dolewacie sok z cytryn i gotujecie, dopóki cukier nie zbrązowieje. Wtedy dodajecie jedną łyżeczkę naturalnej gliceryny i ostrożnie mieszacie. Co jest ważne przy paście cukrowej – należy ją doprowadzić do odpowiedniej konsystencji, nie może być zbyt twarda gdyż nie rozprowadzicie jej odpowiednio po skórze – jeśli pasta będzie się wydawać wam zbyt gęsta, można dodać do niej odrobinę wody. Byle nie przesadzić w drugą stronę. Pastę rozprowadza się w kierunku pod włos, zaś zrywa się z włosem (przy depilacji woskiem robimy odwrotnie!), możecie ją rozsmarować szpatułką lub palcami. Jeśli któraś z was zdecyduje się na zabieg usuwania włosów przy pomocy tej pasty, proszę niech podzieli się swoją opinią z nami – bardzo jestem ciekawa jak ten orientalny sposób depilacji sprawdzi się wśród Polek!

Masła do ciała wykonane własnoręcznie to rewelacyjne naturalne kosmetyki, które chronią nas przed kapryśnym wpływem zimowej aury. Śnieg, mróz, wiatr, czy słoneczne promienie nie są łaskawe dla naszej skóry, ale mając sprzymierzeńca w naturze wyjdziemy obronną ręką z każdych pogodowych zmian! Na prośbę kilku  z was wygrzebałam przepis na zimowe masło do ciała w skład którego wchodzą m.in. naturalna gliceryna,  oraz naturalne olejki. Potrzebne wam będzie do jego wykonania masło kakaowe (100 ml), olejek kokosowy (1 łyżka stołowa), 1 łyżka olejku jojoba, 1 łyżka olejku arganowego, kilka kropli olejku cynamonowego, oraz 1 łyżeczka gliceryny. Inna wersja przepisu zaleca dodanie 1 łyżki olejku z wiesiołka bogatego w witaminę E. Masło kakaowe roztapiamy, dodajemy do niego olejek kokosowy, dokładnie mieszamy tak by składniki się połączyły. Następnie dodajecie wszystkie pozostałe składniki, pomału mieszając.  Gotowe masło przelewacie do plastikowego pojemnika. Ważna informacja – takie naturalne kosmetyki jak masło do ciała przechowujecie w lodówce jednak nie dłużej niż przez ok. 2-3 tygodnie! Masło kakaowe możecie zastąpić np. masłem shea. Zamiast olejku cynamonowego można dodać inny np. lawendowy, migdałowy czy różany, w zależności od waszych potrzeb. Ciało po takim masełku jest nawilżone, olejki zdecydowanie dłużej utrzymują się na skórze, wystarczy że użyjecie go raz, dwa razy na tydzień.

Jako że woda różana świetnie sprawdza się jako składnik maseczek do twarzy, zdecydowanie polecam ją wam zamiast używania zwykłej wody czy też wody destylowanej. I tak na przykład dla cery suchej i wrażliwej polecam maseczkę odżywczo – wygładzającą, w skład której wchodzą: 1 żółtko z jaja kurzego, odrobina miodu, kilka kropli oliwy z oliwek oraz woda różana. Przy cerze suchej, ze skłonnością do zmarszczek oraz z widocznymi objawami zmęczenia można zastosować maseczkę w skład której wchodzi także oryginalna glinka Rhassoul, bogata w mikroelementy i minerały. Odrobinę glinki mieszamy z łyżką śmietany, wodą różaną i mlekiem. A po maseczce pora na tonizowanie skóry – tutaj woda różana jest bezkonkurencyjna! Nie tylko ściągnie pory skóry ale nawilży twarz, odpręży i wpłynie odżywczo i uelastyczniająco na tkanki. Anja Rubik przyznała w jednym wywiadzie, że nie wyobraża sobie pójść spać bez wieczornego seansu z różanym tonikiem. Może to jemu zawdzięcza tajemnicę swojego sukcesu?

Te i inne naturalne kosmetyki to zaledwie cząstka wielkiego potencjału jaki kryją w sobie naturalne skarby  natury. Gliceryna czy woda z róży to dwa przykłady produktów, które na co dzień możecie nabyć w moim sklepiku. Istnieje mnóstwo przepisów na ich wykorzystanie, całe mnóstwo powodów do inspiracji. Skorzystajcie z nich, a może stworzycie własne, tajemne receptury?

Ewelina Afandi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz